Przejdź do głównej zawartości

Niezapomniany dzień






 Jest w moim życiu pewien szczególny dzień, którego nigdy nie zapomnę. Co się wtedy wydarzyło?

Dnia 23 lipca 2016 roku dzięki działalności Fundacji Mam Marzenie zaśpiewałam na scenie z moją idolką. Mam tu na myśli Sylwię Grzeszczak.

Jak trafiłam do Fundacji?

Za sprawą znajomości Pani Agnieszki. To ona mnie tam zgłosiła. Miało to miejsce w roku 2015. 

Czy mogę powiedzieć coś więcej o tej fundacji?

Spełnia ona różne marzenia dzieci i młodzieży chorych lub niepełnosprawnych.
Dzielą oni marzenia na 4 kategorie- dostać coś, być kimś przez 1 dzień, spotkać kogoś sławnego lub dostać coś.

Dlaczego miałam akurat takie marzenie? Skąd ten pomysł?

Szczerze mówiąc do dziś zadaję sobie to pytanie i nie potrafię znaleźć na nie odpowiedzi. Kiedy mama zapytała jakie marzenie ma podać do Fundacji a ja odpowiedziałam ,,Chcę zaśpiewać na scenie z Sylwią Grzeszczak " Na drugi dzień zastanawiałam się dlaczego padła taka odpowiedź a nie inna.

Jak wyglądała droga do spełnienia mojego marzenia?

Kilka miesięcy po zgłoszeniu do Fundacji okazało się, że jej wolontariuszki chcą  mnie poznać. Przyjechały więc do mojego domu i przeprowadziły wywiad  ze mną oraz moimi rodzicami, a swoją wizytę opisały na stronie Fundacji. Po upływie kolejnych paru miesięcy moja mama otrzymała telefon, że moje marzenie może zostać spełnione za kilka tygodni. Gdy się o tym dowiedziałam, dopadła mnie ogromną trema. Zupełnie nie wiedziałam, dlaczego tak się czuję. Powiedziałam wtedy moim bliskim, że nie mam ochoty spełniać tego marzenia i nie chcę nigdy więcej śpiewać.  No i rzeczywiście, moje marzenie nie zostało wtedy zrealizowane, ponieważ piosenkarka ogłosiła, że niedługo zostanie mamą i odwołała wszystkie zaplanowane wówczas koncerty. Do realizacji mojego największego pragnienia doszło rok później.

Jak wyglądał tamten dzień? Czy go pamiętam?

Oczywiście że tak! Czasem czuję się, jak gdyby wszystko miało miejsce wczoraj.😀Była sobota. Rankiem razem z rodzicami podjechałam pod dworzec kolejowy. Tam spotkaliśmy Panią Magdę- wolontariuszkę Fundacji Mam Marzenie. Razem wyruszyliśmy samochodem mojego taty do nadmorskiej miejscowości Lębork. W drodze rozmawialiśmy o szkole, muzyce, książkach i oczywiście o Sylwii Grzeszczak. Wspólnie powtarzamy tekst piosenki ,,Małe rzeczy", którą będę śpiewać na scenie. Późnym popołudniem dojeżdżamy do celu. Czas zameldować się w hotelu, przebrać, odpocząć chwilę, aby pod wieczór udać się na rynek. Jest on miejscem spotkania z Mateuszem - menadżerem i bratem Sylwii. On wpuszcza nas pod samą scenę. Wkrótce rozpoczyna się koncert. Pod koniec artystka najpierw sama wykonuje utwór ,,Małe rzeczy " po czym schodzi ze sceny, przytula mnie i rozmawia przez chwilę z moim tatą. Następnie podchodzą ochroniarze, by wnieść mnie na scenę. Robię kółko, publiczność zaczyna piszczeć. Piosenkarka dołącza do mnie. Podjeżdżamy pod brzeg sceny. Sylwia wypowiada następujące słowa: 
,,Słuchajcie, dziś razem z Fundacją Mam Marzenie spełniamy marzenie Natalki, która obiecała, że zaśpiewa z nami ,,Małe rzeczy'', ale musicie być chórem. Zaczynami od pierwszej zwrotki ".
No i razem z publicznością zaczęłyśmy śpiewać. Pamiętam, że bardzo drżał mi głos, ale dałam radę. Po skończonym występie ponownie przytuliłam wokalistkę. Opuściłam teren sceny. Pod nią spotkałam rodziców i Panią Magdę. Wszyscy płakali ze szczęścia. Do końca koncertu zostało już tylko kilka minut. Po nim Sylwia zniknęła w tłumie fanów, by rozdawać autografy. Moja kolej na spotkanie z nią nadeszła o północy. Dziękuję artystce za realizację mojego marzenia, wręczam balon Fundacji Mam Marzenie oraz pamiątkową koszulkę z napisem: Dziękujemy za spełnienie marzenia Natalki.
O pierwszej w nocy docieramy do hotelu.

Co dało mi to wydarzenie?

Bezgraniczną wiarę w spełnianie marzeń, możliwość bliższego poznania Sylwii i Mateusza oraz przyjaźń z Radkiem, który tak samo jak ja jest wielkim fanem Sylwii.

Jak poznałam się z Radkiem?

Po powrocie do hotelu w Lęborku mama powiedziała mi, że jakiś mężczyzna napisał w mediach społecznościowych post o moim występie z Sylwią, a nagrany film udostępnił na YouTube.
Na początku byłam z tego powodu niezadowolona, bo wcześniej razem z rodzicami ustaliłam, że nie będziemy publikować mojego występu. Dziś jednak jestem wdzięczna Radkowi za publikację tego filmu w sieci. To cudowna pamiątka. Z Radkiem spotkałam się na kolejnym koncercie wokalistki i do dziś mamy bardzo dobry kontakt.




Pamiętam też, jak po spełnieniu mojego marzenia po raz pierwszy w życiu pomyślałam, że niepełnosprawność czasem coś daje a nie tylko zabiera😀

Czy cieszę się, że śpiewałam na scenie właśnie ten utwór?

Gdy się o tym dowiedziałam, byłam niepocieszona, ponieważ wtedy bliższe mojemu sercu były inne piosenki gwiazdy. Ale po występie poczułam, że przekazałam tamtejszej publiczności ważne przesłanie i sama zrozumiałam, iż małe rzeczy są w życiu najważniejsze.

Dlaczego warto spełniać marzenia?

Aby być szczęśliwym.

A co jest do tego potrzebne?

Wiara w ich spełnienie oraz dużo cierpliwości.



Podziękowania kieruję do:

- Pani Agnieszki- za zgłoszenie do Fundacji.
- Mojego taty- za dojazd na miejsce przed czasem.
- Pani Magdy- za towarzyszenie nam tego dnia.
- Radka- za udostępnienie mojego występu w sieci. Fajnie jest oglądać go po latach i przeżywać ten cudowny moment od nowa. Dobrze mieć takiego przyjaciela jak Ty😀
- Mateusza - za dopięcie na ostatni guzik wszystkich formalności i spraw związanych z organizacją tego wydarzenia.
- Sylwii- kochana, dzięki, że chciałaś spełnić moje marzenie.




Dziękuję za przeczytanie 
Natka 



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kucharz, piekarz, psycholog i towarzysz- poznajcie Ewę

 Cześć! Dziś przedstawię Wam kolejną, ważną w moim życiu osobę. ,,Babcia" Ewa to sąsiadka i przyjaciółka w jednym. Nazywam ją babcią, bo chociaż nie jesteśmy rodziną, jest to bardzo bliska mi osoba. Zawsze mogę na nią liczyć. Bardzo cenię sobie te momenty, kiedy udaje nam się wspólnie wypić kawę. Babcia to także świetny cukiernik oraz kucharz. Uwielbiam jej pierogi, rogaliki, ciasta i paszteciki.  ,,Babciu", dobrze mieć kogoś takiego, jak Ty. Ja już odliczam dni do naszej kolejnej wspólnej kawy. Do zobaczenia! Dziękuję za uwagę! Natka

Moje 19 urodziny

 Cześć! ,,Mamo, tato, nie chcę świętować moich urodzin"- to zdanie powtarzałam jak mantrę od początku tego miesiąca. Miałam jednak z tyłu głowy, że chciałabym spędzić je z Radkiem, moim przyjacielem, którego czytelnicy mojego bloga już chyba doskonale znają. Jednak wiadomości od Radka wskazywały na to, że moje pragnienie jest nierealne. Po szkole pojechałam z mamą do Fit Cake, mojej ulubionej kawiarni a tam... Czekał na mnie Radek. Zatkało mnie. ,,Ty kłamco jeden!"- powiedziałam potem. A na miejscu czekała jeszcze jedna niespodzianka- biały tort z niebieskim motylem. Radek, odczarowałeś mi urodziny, Ty wiesz.. Jestem Ci ogromnie wdzięczna. Podziękowania także dla Magdy za pyszny tort oraz mamy za ogarnięcie organizacji dzisiejszego dnia. Dziękuje również przyjaciołom, znajomym i rodzinie za życzenia. Natka

Twoja błahostka, mój cały świat

 Cześć! Myślę, że wszyscy czytelnicy mojego bloga wiedzą, że mam wiele zainteresowań. Sprawiają mi one dużo radości, tworzą wspomnienia i umożliwiają poznawanie nowych ludzi. Czasami jednak mam wrażenie, że moje pasje nie są dobrze odbierane. ,,Nie znudziło Ci się to?" ,,A po co Ci to?" ,,A co Ty z tego masz?"- słyszę. Kilka dni temu dowiedziałam się, że osoby z mojego otoczenia również tego doświadczają... Dlatego mam prośbę do moich czytelników: Nie krytykujcie cudzych zainteresowań! Dla Was pewne rzeczy mogą nic nie znaczyć a dla kogoś innego będą sensem życia i motywacją do niego! Dziękuję za uwagę i zrozumienie! Natka