Przejdź do głównej zawartości

Tak, kocham życie!

 Moja miłość do życia 💖


Jak to w ogóle możliwe?

Dziś chcę opowiedzieć o mojej miłości i chęci do życia.  Zabrzmi to dziwnie, ale mam wrażenie, że to właśnie moja niepełnosprawność i poruszanie się na wózku dały mi miłość do życia. Muszę  mierzyć się każdego dnia z wieloma przeciwnościami. Dzięki temu łatwiej mi dostrzec oraz docenić chwile piękne.

No dobra, ale skąd ta miłość?

Myślę, że wynika ona z posiadanych przeze mnie pasji, o których pisałam w poprzednim artykule.
To one wzmacniają tą miłość podobnie jak jeżdżenie na różne koncerty.

A więc ta niepełnosprawność nie przeszkadza w tej miłości? Czy nie jest mi z tym ciężko?

Z pewnością, wózek stanowi pewne utrudnienie, bo nie każde miejsce jest dostosowane do niepełnosprawnych, ale ja nie traktuję tego tak. Moje życiowe przeszkody są dla mnie czymś, co kształtuje mój charakter, moją osobowość i sposób patrzenia na świat.
Czasem bywa ciężko, ale mam przecież cudowną rodzinę i wspaniałych przyjaciół, którzy stanowią dla mnie ogromne wsparcie w takich momentach. Jestem im za to bardzo wdzięczna.


A więc akceptuję moją niepełnosprawność?

Tak. Czasem ktoś z mojego otoczenia ma ten problem, ale to chyba bardziej jego problem a nie mój.😀

Jak zaakceptować niepełnosprawność?

Zdaję sobie sprawę, że tego bloga mogą czytać osoby, które z tym walczą.
Przedstawiam Wam moje sposoby:
WSPARCIE- o tym pisałam wyżej i wydaje mi się, że nie muszę nic dodawać
PASJE- one nadają sens życiu każdego z nas i pozwalają oderwać myśli od przykrych sytuacji
CYTATY- w akceptowaniu  poruszania się na wózku pomaga mi cytat ,,Wciąż pod wiatr choć, małe skrzydła, to serce woła tylko tam. Dalej, dalej, w dal. Wciąż pod wiatr, niczemu winna. Taki mamy już ten świat. Dalej, dalej, w dal". Pochodzi on z utworu AniKi Dąbrowskiej pod tytułem ,,Małe skrzydła"

Na zakończenie chcę jeszcze raz powiedzieć to głośno- KOCHAM ŻYCIE


Dziękuję za przeczytanie 
Natka 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kucharz, piekarz, psycholog i towarzysz- poznajcie Ewę

 Cześć! Dziś przedstawię Wam kolejną, ważną w moim życiu osobę. ,,Babcia" Ewa to sąsiadka i przyjaciółka w jednym. Nazywam ją babcią, bo chociaż nie jesteśmy rodziną, jest to bardzo bliska mi osoba. Zawsze mogę na nią liczyć. Bardzo cenię sobie te momenty, kiedy udaje nam się wspólnie wypić kawę. Babcia to także świetny cukiernik oraz kucharz. Uwielbiam jej pierogi, rogaliki, ciasta i paszteciki.  ,,Babciu", dobrze mieć kogoś takiego, jak Ty. Ja już odliczam dni do naszej kolejnej wspólnej kawy. Do zobaczenia! Dziękuję za uwagę! Natka

Blaski i cienie koncertu Sylwii Grzeszczak w Poznaniu- 23 listopada 2025

 Cześć! Za mną 28 w moim życiu koncert Sylwii Grzeszczak w Poznaniu. Podczas tego wydarzenia wylałam sporo łez, zarówno ze smutku jak i ze wzruszenia. Dziś chciałabym opowiedzieć czytelnikom tego bloga o przyczynach moich tak ogromnych i skrajnych emocji. Blaski ( pozytywne sytuacje) ✅ Możliwość poznania członków rodziny artystki, rozmowy z nimi i wykonania pamiątkowego zdjęcia ✅ Możliwość przekazania członkom rodziny artystki upominki dla mojej idolki, który miałam przygotowany od wielu miesięcy  ✅Możliwość spotkania, rozmowy i wykonania pamiątkowego zdjęcia z Wiktorią- dziękuję kochana! Nawet nie wiesz, jak bardzo za Tobą tęskniłam! ❤️ ✅Możliwość spotkania i wykonania pamiątkowego zdjęcia z Oliwią- dziękuję kochana, w końcu nam się udało! ❤️ ✅ Możliwość ponownego usłyszenia na żywo wielu utworów Sylwii, w tym nie wydanego jeszcze singla o tytule ,,Jedna ósma " ✅ Możliwość rozmowy w hotelu z członkiem zespołu Sylwii i grupą kobiet przepięknie grających na skrzypcach  Cie...

Było sobie marzenie, czyli moje 20 urodziny

 Cześć! Dziś opowiem o tym, jak spędziłam moje 20 urodziny. Ten długo wyczekiwany dzień spędziłam dokładnie tak, jak zawsze chciałam, czyli na koncercie Sylwii Grzeszczak. Wydarzenie odbywało się w Ergo Arenie w Gdańsku. Pojechałam tam z rodzicami. Towarzyszyli nam również Marta ze swoją mamą oraz Klaudia i Oliwia, za co bardzo dziękuję. Stanęłam pod sceną, co zostało uznane za niebezpieczne przez ekipę ochrony i służb porządkowych mimo, że cały czas byłam pilnowana przez moich rodziców. Ostatecznie, dzięki uprzejmości  menadżera Sylwii oraz Pana od nagłośnienia,      znalazłam się przed barierkami.  Jestem za to ogromnie wdzięczna. Miałam przygotowany specjalny baner widoczny na powyższym zdjęciu. Sylwia początkowo była ubrana w sukienkę z różowych cekinów, a później w błyszczącą sukienkę w kolorze srebrnym.  Na piosence ,,och i ach " artystka zeszła ze sceny i przytuliła mnie. Całe wydarzenie było pełne niespodzianek - koncert zaczął się od nowego i...